Jakub (†30 l.) nie wrócił do domu i zaniepokojona rodzina zgłosiła zaginięcie. Nikt nie przypuszczał, że finał poszukiwań okaże się tak tragiczny. – Są takie informacje, których nie chcielibyśmy podawać nigdy… – napisali zdruzgotani koledzy Jakuba, który był zawodnika siatkarskiej drużyny Avia Solar Sędziszów Małopolski.
30-latek był mieszkańcem Godowej. Jego zaginięcie zgłoszono w sobotę. Mężczyzna tego dnia około godz. 1 w nocy został odwieziony przez kolegów po treningu. Wysiadał w okolicach domu, ale do domu nie dotarł. Nie wiadomo, co dalej się z nim działo.
Później w sobotę mężczyzna nie pojawił się na meczu, który rozgrywała jego drużyna. Nazwisko zawodnika trzeba było wykreślić z listy. Dla jego kolegów to było radosne i udane spotkanie. Wygrali 3:0.
Jeszcze w sobotę rozpoczęły się poszukiwania Jakuba. Udział w akcji wzięli strażacy, policjanci, także grupa poszukiwawcza Legion Gerarda. W sumie teren przeczesywała ponad setka osób.
W niedzielę, 19 listopada nastąpił przełom. Prawda okazała się jednak tragiczna. Z rzeki Stobnica nieopodal miejscowości Żyznów w powiecie strzyżowskim wydobyto ciało mężczyzny. Sprawą zajmuje się policja i prokuratura. Na razie nie znane są okoliczności i przyczyny śmierci sportowca. Wstępnie wykluczono, by ktoś mógł przyczynić się do tej tragedii. Prokuratura ustaliła, że bezpośrednią przyczyną śmierci było utonięcie. Wstępna hipoteza: nieszczęśliwy wypadek. Zagadką pozostaje dlaczego mężczyzna znalazł się nad rzeką i dlaczego do niej wpadł.
– Są takie chwile, w których siatkówka schodzi na dalszy plan. Są też takie informacje, których nie chcielibyśmy podawać nigdy… Nie żyje nasz zawodnik, Jakub …. Jeszcze w piątek trenowaliśmy wspólnie przed sobotnim meczem, jak zwykle graliśmy „bagerki”. Nie wiedzieliśmy wtedy, że to będą Twoje ostatnie „bagerki” w życiu. Kiedy doszła do nas informacja o zaginięciu, każdy był dobrej myśli. Niestety rzeczywistość okazała się brutalna. Żegnaj przyjacielu – napisali przyjaciele z klubu w mediach społecznościowych.
24 listopada odbył się pogrzeb sportowca. Został pochowany na cmentarzu parafialnym w Godowej.