Taksówkarz ocalił seniorkę. Nie pozwolił, aby jej oszczędności życia trafiły w ręce oszustów!
Pan Artur (39 l.), taksówkarz z Rzeszowa dostał ekstra zlecenie. Mógł zarobić 2 tys. zł! Wystarczyło przewieźć pudełko po butach do Koszyc na Słowację. Ale szofer zamiast pod wskazany adres, pojechał na policję!
Mężczyzna najpierw odebrał pakunek od seniorki. Zleceniodawca kontaktował się z nim tylko przez telefon. Twierdził, że są to dokumenty. Ale kierowca wyczuł, że za tym zleceniem kryje się coś podstępnego. Skontaktował się z policją. Akurat dyżurny komendy to jego znajomy. Przywiózł pudełko, w którym było 140 tys. zł. W oddzielnej kopercie znajdowało się 2 tys. zł. Miała być to jego zapłata.
Zobacz też:
Taksówkarz ocalił seniorkę: Policjanci musieli ściągnąć rodzinę
Policjanci dotarli do 76-latki, która przekazała pieniądze. Nie wierzyła w prawdziwe legitymacje mundurowych. Mówiła, że dzwoniła już jedna pani z komendy. To ona jej przekazała, że jej bliscy mieli wypadek na Słowacji, a przekazane pieniądze miały ich uratować przed aresztowaniem.
Starsza pani dopiero przejrzała na oczy i zrozumiała, że padła ofiarą oszustów, kiedy w domu pojawili się córka i zięć. Powiedzieli, że to wszystko bzdura. Seniorka przyznała policjantom, że słyszała o metodach naciągaczy, ale dała się zwieść, ponieważ byli tacy przekonywujący…
Bohaterem całej akcji był uczciwy taksówkarz. Gdyby nie pan Artur, kobieta straciłaby wszystkie oszczędności życia.
Zobacz też:
Nieprzytomna kobieta leżała na ulicy
Kobieta w Kia zginęła po zderzeniu z autokarem
Komunikat policji: Czujność taksówkarza uchroniła seniorkę przed utratą oszczędności