REKLAMA
W Cząstkowicach w powiecie jarosławskim ludzie przecierali oczy ze zdumienia, widząc popisy młodzieńca na skuterze. Bez koszulki, bez kasku, ale za to z dużą dawką brawury i promili, pędził slalomem.
W pewnym momencie blaszany rumak postanowił wziąć sprawy w swoje ręce – jeździec spadł z siodełka i wylądował na asfalcie, a maszyna pojechała dalej, kończąc swój rajd w rowie.
Jak się okazało, 25-latek miał 3,5 promila i sądowy zakaz prowadzenia. Świadkowie nie tylko go zatrzymali, ale i oszczędzili mu dalszych przygód, przekazując policji.