Tę wizytę śledził cały świat. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski po raz pierwszy od lutowego ataku Rosji na swój kraj, odbył zagraniczną podróż. Pojechał do USA. Lotniczy wyjazd rozpoczął i zakończył w porcie Rzeszów-Jasionka. Podczas powrotu w specjalnym VIP-roomie spotkał się z prezydentem RP Andrzejem Dudą.
To była ściśle strzeżona tajemnica. Podróż w wielkim sekrecie przygotowały służby specjalne USA, Ukrainy, ale także i Polski. Trzeba było oszacować ryzyko i przeprowadzić operację, o której widziało wąskie grono osób.
Podróż Zełenskiego do USA była podzielona na dwa etapy. W środę 21 grudnia o świecie pociąg z Kijowa przywiózł prezydenta do Przemyśla. Na dworcu szybko przemknął do samochodów w pobliżu peronu. Wołodymyr Zełenski wsiadł do srebrnego SUV-a i kawalkada samochodów z obstawą pomknęły na lotnisko Rzeszów-Jasionka.
Zobacz też:
Tu prezydent przesiadł się do rządowego Beinga C-40 B, który specjalnie po niego przysłali Amerykanie z bazy wojskowej w Niemczech. Dopiero, kiedy samolot docierał do celu, w mediach pojawiły się pierwsze doniesienia o wizycie.
10 godzin w Waszyngtonie
Wizyta w Waszyngtonie w Stanach Zjednoczonych trwała 10 godzin. Wołodymyr Zełenski spotkał się z prezydentem USA Joe Bidenem i wystąpił w Kongresie. Otrzymał zapewnienie o dalszej pomocy w zakresie bezpieczeństwa obejmujący pakiet o wartości 2 miliardów dolarów, w tym dostawę systemu przeciwrakietowego Patriot.
Potem Zełenski znów był w powietrzu. Po 8 godzinach lotu Boeing US Army wylądował w Jasionce. Na gościa czekała polska delegacja, która zaprosiła go na spotkanie do specjalnego VIP-Roomu – specjalnego pokoju dla ważnych osobistości. Tu doszło do spotkania z prezydentem RP Andrzejem Dudą.
– Przywódcy omówili też stan dwustronnych stosunków polsko–ukraińskich w obliczu trwającej rosyjskiej agresji na Ukrainę – napisała Kancelaria Prezydenta RP.