W Jaźwinach pod Dębicą Krzysztof G. (37 l.) popchnął brata. Adam (†41 l.) upadł, uderzył głową o kamień i zmarł. Sprawą zajęła się prokuratura.
Jak wynika z ustaleń śledczych ofiara była nietrzeźwa i właśnie dlatego między braćmi, mieszkającymi pod jednym dachem, doszło do nieporozumień.
Młodszy z braci jest abstynentem, a starszy po raz kolejny ledwo trzymał się na nogach. Nietrzeźwy brat miał machać nerwowo rękami, młodszy go odepchnął, ale jak potem zeznał nie było to celowe. Tłumaczył, że nie chciał zrobić krzywdy. Niestety, doszło do nieszczęścia.
Zobacz też:
37-latek natychmiast wezwał pomoc. Razem z żoną przeniósł nieprzytomnego brata do mieszkania i tam go próbował reanimować. Niestety mimo tych wysiłków, ale także akcji ratowników pogotowia, życia 41-latka nie udało się uratować.
Krzysztof G. usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci. Grozi za to do 5 lat więzienia. Podejrzany przyznał się i wyraził żal. Mężczyzna przed sądem będzie odpowiadał z wolnej stopy.