19-letni bracia testowali nowo zakupiony motoszybowiec. 5 czerwca w Górkach pod Mielcem doszło do katastrofy. Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych opracowała wstępny raport na temat tego tragicznego zdarzenia. Z opracowania komisji wynika, że młodzi ludzie zbyt lekkomyślnie podeszli do kwestii bezpieczeństwa. Niestety, zapłacili za to najwyższą cenę.
Norbert i Konrad byli bliźniakami – wielkimi pasjonatami lotnictwa. Udzielali się w aeroklubie. Mieli uprawnienia na szybowiec, ale nie na motoszybowiec.
5 czerwca 2022 r. rodzina spełniła marzenie o własnym samolocie. Maszynę kupił ojciec chłopców. Na lądowisku w Górkach pod Mielcem odbywał się test motoszybowca – Stratonem D8 Moby Dick.
Zobacz też:
Ustalono, że maszyna nie miała ważnych badań technicznych i nie posiadała ubezpieczenia OC. Na lotnisku została złożona i poprzedni właściciel udzielił nowym nabywcom instrukcji z użytkowania sprzętu. Potem, za ich namową, uzyskał zgodę na start w wieży w Mielcu. Dokonał 3 oblotów: z ojcem i z każdym z jego synów, aby zademonstrować motoszybowiec w locie.
Na koniec dnia, wieczorem, kiedy poprzedni właściciel odjechał, w dwumiejscowej kabinie miejsce zajęli bliźniacy. Mieli pokołować po lotnisku. Jak wynika z relacji świadków wzbili się jednak w powietrze na wysokość 60 metrów, a potem wzięli dwa zakręty. Maszyna najprawdopodobniej wpadła w niekontrolowany korkociąg i runęła uderzając niemal pionowo w ziemię – około 200 m od lądowiska. Na koniec wrak zapalił się. Norbert zginął na miejscu. Konrad zmarł po kilku dniach w szpitalu w Krakowie.
Raport opracowany przez komisję jest wstępny. Osobne śledztwo prowadzi prokuratura.