Jest niewyczuwalny dla zmysłów. Nie widać go, nie słychać, nie ma zapachu. Jedynym sposobem, aby wykryć śmiercionośny tlenek węgla jest czujnik czadu. W domu w gminie Wiązownica pod Jarosławiem był taki sprzęt. Urządzenie prawidłowo zadziałało i włączyło alarm. Gospodarz jednak zignorował sygnał. Wkrótce cała rodzina trafiła do szpitala!
Rano w domu w gminie Wiązownica pod Jarosławiem rozległ się alarm. Gospodarz (86 l.) jednak zirytował się głośnym piskiem urządzenia i uciszył je, wyjmując z niego baterię. Wkrótce domownicy źle się poczuli. Na szczęście w porę wezwali pomoc.
Do szpitala – podejrzeniem zatrucia toksycznym tlenkiem – trafili 86-latek, jego 90-letnia żona oraz 65-letnia córka. Na szczęście życiu poszkodowanych nie zagraża niebezpieczeństwo.
Czujka w porę wykrywa zagrożenie. To skuteczne urządzenie – pod warunkiem, że jest włączone!