Ryszardowi Holdmanowi (70 l.) spod Jasła groziło 15 lat więzienia. Lekarz zapisał mu leczniczą marihuanę, ale mężczyzny nie było stać na wykupienie leku w aptece. Postanowił sam go wyhodować. Policja jednak zabrała niedozwolone konopie indyjskie i senior stanął przed sądem oskarżony o posiadanie narkotyków. Teraz Sąd Okręgowy w Krośnie wydał w tej sprawie przełomowy wyrok.
Ryszard Holdman prawie całe życie spędził w Austrii. Jego ojciec był architektem i pracował dla austriackiego rządu. W Wiedniu wybudował największe w Europie skrzyżowanie.
Mężczyzna przyznaje, że życie go nie oszczędzało. Nie raz znalazł się na jego zakręcie. Nie założył własnej rodziny, na stare lata został sam i wrócił do kraju. Okazało się, że za krótko pracował i nie ma prawa do austriackiej emerytury. Teraz żyje z zasiłku i to bardzo skromnie.
Zobacz też:
Nie może pozwolić sobie na żadne luksusy, a tym bardziej na drogie lekarstwa. A zdrowie coraz bardziej szwankuje. – Mam chore płuca, zwyrodnienie kręgosłupa. Cierpię potworny ból – mówi.
Odkrył, że ulgę w cierpieniu przynosi mu lecznicza marihuana. Jeszcze w Austrii lekarz mu ją przypisał. W Polsce też dostaje od doktora receptę. Ale 1 gram, którą jest dzienną dawką, legalnego leku w aptece kosztuje 60 zł. – Nie stać mnie na taki wydatek – mówi pan Ryszard.
Postanowił zaoszczędzić, zdobył nasiona i posadził w domu kilka krzaków konopi indyjskich, aby pozyskać marihuanę na własną rękę. – Miałem to tylko na własny użytek i nikomu tych środków nie udzielałem. Wiem, że narkotyki to zło i trzeba chronić przed nimi młodzież. Marihuanę traktuję tylko jako lekarstwo. Chemiczne środki mi nie służą, powodują większe spustoszenie w organizmie – zaznacza.
Policja dowiedziała się o nielegalnej plantacji i zrobiła nalot. Skonfiskowała rośliny. Sprawa trafiła do sądu.
Panu Ryszardowi groziło do 15 lat więzienia. Przed sądem w jego obronie ustawiały się pikiety.
Sąd Okręgowy w Krośnie po kilku miesiącach procesu wydał wyrok. Z reguły tego typu sprawy kończą się skazaniem i srogą karę. Ale oskarżony nie trafi do celi. Sprawa została warunkowa umorzona. Sąd wziął pod uwagę stan zdrowia mężczyzny i okoliczności, które pozwalają uznać, że społeczny stopień szkodliwości czynu nie jest wysoki.
Mężczyzna ma jednak warunek. Będzie pod kontrolą kuratora, musi też poddać się też leczeniu z uzależnienia od marihuany.