Trudno sobie wyobrazić mękę, jakiej doznały niewinne konie podczas transportu do Polski. Wyrok sądu nie pozostawił złudzeń. Sprawcy – dwaj Rumunii – zostali skazani na bezwzględne kary pozbawienia wolności.
Historia tego okrutnego aktu rozpoczęła się w deszczowy, grudniowy dzień 2018 roku w rejonie stacji paliw w Zboiskach. Mężczyźni (33 i 39 l.) zatrzymali się na przerwę. Zauważyli, że jeden z koni jest na tyle słaby, że nie ma siły się podnieść. Zaczęli go bić powrozem. Robili to z taką zaciekłością, że inni kierowcy byli zszokowani tym okrucieństwem. Ktoś zadzwonił na policję.
Na miejsce przyjechał patrol i odkrył transport grozy. 6 koni było przewożonych w ciasnej, nieprzystosowanej do tego furgonetce. Wiele godzin spędziły w ekstremalnie trudnych dla nich warunkach. Były ściśnięte i wiązane metalowymi, bardzo krótkimi łańcuchami, nie pozwalającymi im wykonać żadnego ruchu. Niewielka przestrzeń utrudniała dostateczną wymianę powietrza. Wewnątrz nie było urządzeń do pojenia i karmienia. Jeden z koni padł. Sekcja wykazała, że nie jadł on ani nie pił od co najmniej 48 godzin.
Według policjantów, transport jechał do rzeźni, ale oskarżeni twierdzili potem w sądzie, że chcieli używać koni do pracy.
Prawomocny wyrok
19 lipca Sąd Okręgowy w Krośnie wydał prawomocny wyrok. Obaj Rumunii – Istvanov V. i Domokosow G. – zostali skazani na bezwzględne kary więzienia. Mają do odsiedzenia rok i 6 miesięcy. Oprócz tego sąd orzekł przepadek ocalałych koni na rzecz skarbu państwa, nakazał też wypłacenie 30 tys. zł nawiązki na rzecz fundacji, która zajęła się zwierzętami z transportu grozy.
To jednak nie wszystko. Mężczyźni otrzymali również 10-letni zakaz posiadania jakichkolwiek zwierząt.