47-latek wybrał się nocą na złodziejskie łowy. Przy ul. Asnyka w Rzeszowie sforsował zabezpieczenia do kiosku. Obłowił się w łupy, a potem wspólnie z kumplem opili udany skok. Opryszka w końcu zmorzył alkohol i usnął na ulicy. Z objęć mitologicznego boga marzeń sennych Morfeusza wyrwali go dopiero policjanci.
Opryszek drzemał na Placu Wolności. Powinien dziękować mundurowym. Gdyby nie ich pobudka zamarzłby na chłodzie.
Patrolowcy zainteresowali się nie tylko śpiochem, ale także jego bagażem. W reklamówce miał kosmetyki, papierosy. Stróżom prawa ciężko było uwierzyć, że to prezent spod choinki. Sprawdzili okoliczne sklepy i znaleźli kiosk ze śladami włamania.
Aby 42-latka można było przesłuchać, najpierw śledczy czekali aż wytrzeźwieje z 3 promili alkoholu w organizmie. Zajęło to prawie dwie doby. Mężczyzna odpowie za włamanie. Szkody, które wyrządził oszacowano na 5 tys. zł. Grozi mu do 10 lat odsiadki.