20-latek miał prawo jazdy niespełna rok. I to na razie koniec jego kariery jako kierowcy. Jeśli chce odzyskać uprawnienia, musi wrócić na kurs i ponownie zdać egzaminy. Do tego czeka go jeszcze grzywna w sądzie. A wszystko to skutek brawurowej przejażdżki w Rzeszowie.
Młodzieniec pomylił zwykłą ulicę z torem rajdowym. Na dwupasmowej al. Sikorskiego, jadąc w kierunku centrum, pędził seatem na załamanie karku. Na szczęście na patrolu z wideoradarem byli policjanci. Natychmiast ruszyli w pościg i udało im się szybko utemperować pirata. Wcześniej nagrali jego „wyczyny”. Na liczniku miał 184 km/h – na odcinku, gdzie obowiązuje limit prędkości do 70 km/h.
W normalnej sytuacji kierowca straciłby prawo jazdy na 3 miesiące. W tym przypadku dokument został mu całkowicie odebrany. Okazało się, że młodzieniec prawko ma niespełna rok i przekroczył właśnie limit punktów karnych. Dla kogoś, kto posiada uprawnienia krócej niż 12 miesięcy wynosi on 20, a dla starszych stażem kierowców 24.
Zobacz też:
Co teraz? Aby odzyskać prawo jazdy 20-latek musi odbyć ponownie kurs, a potem zdać egzamin – teorię i praktykę. A to oczywiście kosztuje. Do tego czeka go grzywna za rajd po al. Sikorskiego. Wymierzy ją sąd, bo do niego sprawę skierowali policjanci.