Nie dość, że była pijana, to jeszcze nakłamała policjantom. 67-latka chciała uniknąć odpowiedzialności za stłuczkę w Radymnie.
Prawie nowa skoda wpadła w poślizg i znalazła się na latarni na ul. Słowackiego w Radymnie. Kierującej nic się nie stało. Wyczłapała z samochodu i…gdzieś zniknęła. Kiedy na miejscu zrobiło się zamieszanie i przyjechała policja, pani szofer wróciła z inną kobietą. Powiedziała, że to ona kierowała samochodem. Policjanci nie uwierzyli jednak w tę bajkę.
Mundurowi szybko ustalili, która z kobiet faktycznie siedziała za kierownicą. Sprawczyni zdarzenia, 67-letnia mieszkanka Przemyśla, miała ponad promil alkoholu w organizmie. Za swój czyn odpowie teraz przed sądem. Grozi jej do 2 lat więzienia, ale także surowa grzywna. Na długie lata pożegna się również z prawem jazdy.