Ropczyce przywitały prezydenta Andrzeja Dudę z entuzjazmem. Mieszkańcy, licznie zgromadzeni w Hali Widowiskowo-Sportowej, nie kryli wzruszenia. Dla wielu to był wyjątkowy moment – spotkanie z prezydentem, którego postrzegają jako swojego przedstawiciela. Ciepła atmosfera, brawa i serdeczność – tak wyglądało to spotkanie, które wykraczało poza politykę, dotykając codziennych trosk i nadziei ludzi.
Prezydent zaczął od podziękowań za zaufanie, jakie obywatele okazali mu w wyborach. – Myślę, że wybraliście mnie dlatego, że jestem jednym z was. Że wartości, które wyznaję, są bliskie waszym. Że po prostu rozumiem, co jest dla was ważne – mówił Duda, zjednując sobie słuchaczy.
Jednym z kluczowych wątków jego przemówienia było budowanie nowoczesnego państwa, w którym – jak podkreślił – “ludzie żyją w godnych warunkach”. Mówił o inwestycjach w drogi, wsparciu dla seniorów, programach społecznych, które – jego zdaniem – zmieniły życie wielu Polaków. – To nie abstrakcja. To konkretne sprawy, które widzę podczas takich spotkań jak dzisiaj. To uśmiechy, to pewność jutra, to godność – dodał.
Duda sporo uwagi poświęcił także kwestii bezpieczeństwa Polski. Przekonywał, że silna armia, nowoczesne uzbrojenie – jak czołgi Abrams i myśliwce F-35 – oraz współpraca ze Stanami Zjednoczonymi to fundamenty, które mają zagwarantować spokój obywatelom. – Jeśli będziemy silni, nikt nie odważy się nas zaatakować. To nasza tarcza – nasi żołnierze, nasz sprzęt i nasi sojusznicy – mówił prezydent.
Prezydent zaznaczył, że USA jest uzbrojone w arsenał nuklearny i jest “na pewno sprawniejszy niż Rosja”, co stanowi istotny element odstraszania. Wskazał, że to ważny parasol ochronny także dla sojuszników. Uspokoił też: Nie grozi nam wojna nuklearna.
W emocjonalnym tonie wspomniał o walce z dezinformacją, przestrzegając przed wpływem rosyjskich służb i ich próbami destabilizacji. – To nie są żarty. To ludzie, którzy wiedzą, jak siać zamęt, jak wprowadzać podziały. Dlatego musimy być czujni i zjednoczeni – apelował.
Na koniec Duda podkreślił, że jego misja jeszcze się nie kończy. – Coś się kończy, ale coś się zaczyna. Czasy są niepewne i nikt nie wie, kiedy doświadczenie może znów okazać się potrzebne – stwierdził tajemniczo, sugerując gotowość do dalszej służby.
Spotkanie w Ropczycach nie było zwykłą wizytą polityczną. Było pokazem więzi między prezydentem a ludźmi, którzy w jego słowach odnaleźli troskę o swoją codzienność, bezpieczeństwo i przyszłość.
Dziękujemy, że byliście dziś z nami! 🤝 pic.twitter.com/2Syce6VrKO
— Kancelaria Prezydenta (@prezydentpl) February 20, 2025
