Od śmierci w Ameryce minęły cztery lata. Teraz prof. Andrzej Pityński, pochodzący z Ulanowa na Podkarpaciu, znany rzeźbiarz i wielki patriota, spoczął w swojej rodzinnej miejscowości.
„Chcę być pochowany w Ulanowie, w rodzinnym grobowcu obok brata Januszka, ale tylko wtedy, gdy Rzeź Wołyńska stanie pod polskim niebem”
To była ostatnia wola Mistrza. Jego dzieło upamiętniające martylogię Polaków na Kresach od niedawna stoi w pobliskiej Domostawie. Teaz mógł odbyć się pogrzeb jego Twórcy w Ojczyźnie.
Pogrzeb odbył się 26 października i stał się ważnym wydarzeniem dla Ulanowa. Urna z prochami spoczęła w rodzinnym grobie razem z bratem, a ostatnie słowo na cmentarzu wygłosił syn artysty, Alexander. Wspominając ojca, mówił:
– Ojciec wyjechał z komunistycznej Polski, bo nie można było wtedy mówić prawdy. Może nie wiecie, ale mój tata naprawdę miał ciężkie życie. Nie brał wynagrodzenia za wszystkie rzeźby dla Polonii, często dokładał własne pieniądze. Całe życie był atakowany przez komunistów, a nawet próbowano go zastraszyć. Kiedyś, schodząc ze statku w porcie, podeszło do niego dwóch typów i zapytali: „Pan Andrzej Pityński? To mamy sprawę, chodź z nami”. Rozpoznał, że to Ukraińcy z Polski, więc podziękował i wtedy zauważył, że mają pistolety pod płaszczem. Zapomnieli jednak, że są w Ameryce, gdzie każdy może mieć broń. Ojciec też miał przy sobie broń – Smith & Wesson 44 Magnum. Powiedział im: „Chcecie tańczyć? To zatańczmy!” Oni uciekli z podkulonymi ogonami.
Alexander podkreślił, że ojciec, mieszkając w Ameryce, zrobił dla Polski więcej niż niejeden inny artysta. Przypomniał też, że ojciec był gorącym orędownikiem idei „Uzbroić Polskę” i ostrzegał, co może się stać z narodem, gdy jest rozbrojony – przypominając tragiczne wydarzenia Rzezi Wołyńskiej.
„Matejka rzeźby”
Prof. Pityński był nazywany „Matejką rzeźby”. Tworzył monumentalne dzieła, zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w Polsce. Upamiętniają one polską historię i są wyrazem głębokiego umiłowania Ojczyzny. Odsłonięty niedawno pomnik Rzezi Wołyńskiej to jedno z jego najbardziej poruszających dzieł.
Pityński, autor m.in. „Patrioty” w Stalowej Woli i pomnika sowieckiej napaści w New Jersey, zmarł w wieku 73 lat w 2020 r. w USA. Trzy lata przed śmiercią został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski oraz Orderem Orła Białego, nadanym mu przez Prezydenta RP Andrzej Dudę.
Prof. Pityński urodził się w Ulanowie. Jak wielokrotnie powtarzał, patriotyzmu nauczyło go życie. Jego rodzicami była para partyzantów antykomunistycznych – Aleksander Pityński ps. „Kula” i Stefania Pityńska ps. „Perełka”. Jako kilkuletni chłopiec wraz z ojcem wspomagał i zaopatrywał ukrywających się żołnierzy wyklętych.
Ukończył liceum w Ulanowie i Technikum Wodno-Melioracyjne. Z zawodu został meliorantem.
Komuniści prześladowali rodzinę. UB stale urządzało rewizje, i brutalne przesłuchania.
Andrzej przeniósł się do Krakowa, gdzie studiował rzeźbę na Akademii Sztuk Pięknych. W 1974 r. wyemigrował do USA. Początkowo pracował fizycznie, ale potem zaczął tworzyć…