Kierowca zaparkował auto jak panisko i do tego przez okno wyrzucił na drogę puszkę. Wszystko widzieli policjanci. Postanowili upomnieć śmieciuszka, ale ten – jak spłoszony jeleń – ruszył z kopyta. Rozpoczął się dramatyczny pościg.
Wszystko działo się w gminie Radymno w powiecie jarosławskim.
Najpierw w Młynach policjanci zwrócili uwagę na nieprawidłowo zaparkowane mitsubishi, z którego ktoś wyrzucił na ulicę puszkę.
Mundurowi włączyli koguty i podjechali do śmieciuszka. Ale ten na widok patrolu odpalił motor i ruszył z piskiem opon. Rozpoczęła się pogoń.
Kierowca nie zważał na nic. Pędził na złamanie karku – nawet po chodnikach. W Duńkowicach uszkodził koło i dalej zamierzał uciekać pieszo. Ale to się mu nie udało.
Okazało się, że drogowy pirat to 36-latek z gminy Tarnogród (Lubelskie). Mężczyzna miał 2,5 promila alkoholu, ale to jeszcze nic – posiada dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów i był poszukiwany listem gończym przez jarosławski sąd. Ma do odbycia karę za wcześniejsze przestępstwo. Teraz odsiedzi wyrok z nawiązką. Za ucieczkę i złamanie sądowego zakazu grozi mu do 5 lat więzienia.
Zobacz też:
Ciągnik SAM wywrócił się na wzniesieniu. Zginął pan Stanisław
Kobieta podczas dachowania wypadła z samochodu. W aucie były małe dzieci
Tragiczne porażenie prądem. Zginął 14-latni Wiktor