Do Rzeszowa przybył król Jan III Sobieski. Spieszymy się go podziwiać, bo długo nie zabawi.
Król siedzi na koniu, zrywającym się do szarży. Wskazuje buławą kierunek natarcia swoim rycerzom. „Na Wiedeń, waszmościowie!” – chciałoby się zawołać.
Odlana z brązu rzeźba upamiętnia Odsiecz Wiedeńską. Pomnik w 2018 r., – w 335. rocznicę bitwy – miał zostać odsłonięty w Wiedniu na wzgórzach Kahlenberg. Właśnie tam polski władca pokonał Turków i ocalił Europę przed Imperium Osmańskim.
Zobacz też:
Nowe władze stolicy Austrii nie zgodziły się jednak na ustawienie monumentu, uznając, że może mieć wydźwięk antyturecki, czy antyislamski – mimo że nie ma na nim żadnego symbolu związanego z Turcją czy islamem!
Burmistrz Wiednia Michael Ludwig z partii socjaldemokratycznej ostatecznie stwierdził, że „teraz nie jest właściwy czas na ustawianie pomników militarnych”.
Stanowiska władz Wiednia zaskoczyła nie tylko autora dzieła – prof. Czesława Dźwigaja, ale również Polonię, która finansowo wspierała dzieło i walczyła o to, aby rzeźba była w Wiedniu, gdzie wciąż nie ma pomnika polskiego króla.
Komitet Budowy Pomnika próbował negocjować z władzami Wiednia, ale efektów brak. Pomnik pozostał w Polsce i jeździ po kraju, odwiedzając miejsca, które były z monarchą szczególnie związane. Np. miejscowości, które Jan III Sobieski osobiście odwiedził.
Rzeźba robi wrażenie. Ma 3 metry wysokości, około 7,5 metra długości i teraz w Rzeszowie jest prezentowana w Parku Jedności Polonii z Macierzą. Pozostanie tu do połowy lipca. Następny przystanek – Stalowa Wola.
Zobacz też:
Królewska porcelana wróciła na zamek!
Krokodyle na dworcu! Witają pasażerów!
Sprawdziliśmy, co kryją Rzeszowskie Piwnice. Czy warto wybrać się z dzieckiem?