Jeszcze kilka lat temu nikt nie spodziewał się, że poligon w Nowej Dębie będzie tak często placem ćwiczebnym dla amerykańskich żołnierzy i ich bojowego wyposażenia. Osławione czołgi Abrams, grzeją tu lufy i silniki. Właśnie odbyły się kolejne manewry z udziałem polskich żołnierzy.
– Szkolenie na poligonie w Nowej Dębie to jeden z elementów wzmacniania bezpieczeństwa na wschodniej flance NATO – powiedział wicepremier Mariusz Błaszczak w Nowej Dębie. 12 kwietnia szef MON obserwował manewry polskich i amerykańskich żołnierzy.
Żołnierze ze Stanów Zjednoczonych ćwiczyli na czołgach ABRAMS i wozach bojowych BRADLEY, a żołnierze Wojska Polskiego z 18 Dywizji Zmechanizowanej testowali możliwości naszych rodzimych armatohaubic KRAB, transporterów ROSOMAK, samobieżnych moździerzy RAK i zestawów przeciwlotniczych POPRAD.
Kiedy będziemy mieli swoje Abramsy?
Amerykański sprzęt staje się teraz standardem wyposażenia polskiej armii.
– W połowie tego roku pierwsze egzemplarze Abramsów trafią na wyposażenie Wojska Polskiego do 18 Dywizji Zmechanizowanej, Żelaznej Dywizji, do 1 Warszawskiej Brygady Pancernej. Zadaniem tych czołgów będzie zamknięcie bramy brzeskiej. A więc postawienie tamy nie do przebicia. Tamy, która spowoduje, że ewentualnie, gdyby agresor zdecydował się na zaatakowanie Polski to nie uda mu się – mówił szef MON.
Wicepremier Mariusz Błaszczak w kwietniu 2022 podpisał umowę na pozyskanie dla Wojska Polskiego 250 czołgów M1A2 Abrams w najnowocześniejszej wersji SEPv3. Polska zamówiła także 116 czołgów Abrams, którymi do tej pory dysponowała armia Stanów Zjednoczonych. Zakup czołgów wpisuje się w plan modernizacji Wojska Polskiego.
– Naszym celem jest zbudowanie najsilniejszych wojsk lądowych w Europie. Zatwierdziłem największe w historii umowy dotyczące zakupu uzbrojenia dla Wojska Polskiego. W 2018 roku to był system Patriot, a więc system przeciwlotniczy i przeciwrakietowy, w 2019 roku rakiety Himars o zasięgu do 300 km, w 2020 roku samoloty F-35 – najnowocześniejsze samoloty na świecie, w 2021 roku amerykańskie czołgi Abrams – zaznaczył wicepremier.
Część Abramsów ma stacjonować w Żurawicy. Będzie to 60 maszyn. Na przełomie maja i czerwca rozpoczną się dostawy.
Centrum serwisowe, a może nawet fabryka?
Szef MON mówiąc o sojuszu polsko – amerykańskim zaznaczył, że Polska wzmacnia z USA także współpracę przemysłową. Jest pomysł, aby w naszym kraju stworzyć bazę serwisową czołgów Abrams, a może nawet zakład produkcyjny.
– Prowadzimy też zaawansowane rozmowy z Raytheon, z firmą która jest producentem przeciwpancernych rakiet Javelin. I też jesteśmy tu na dobrej drodze, żeby ulokować produkcje tej broni w Polsce – mówił wicepremier M. Błaszczak.