Policjant z Jarosławia to człowiek o wielkim sercu. St. sierż. Marcin Drzymuchowski przygarną zagubionego psa, a potem odnalazł jego właściciela. Do komendy wpłynął list z podziękowaniami od kobiety, która była świadkiem tej interwencji. Była pod wrażeniem otwartości, zaangażowania i dobrego podejścia do sprawy, którą wykazał się sierżant
Do zdarzenia w Jarosławiu. Kobieta późnym wieczorem znalazła labradora i zawiadomiła o tym dyżurnego jarosławskiej komendy. Na miejsce został skierowany patrol wydziału patrolowo-interwencyjnego.
St. sierż Marcin Drzymuchowski, podjął się opieki nad zwierzęciem. Zabrał czworonoga do swojego domu, nakarmił i ustalił jego właściciela. Na drugi dzień labrador trafił do swojego pana.
Zobacz też:
Policjant powiadomił też zgłaszającą, która była bardzo przejęta losem zwierzaka, że nie musi się już martwić, bo historia skończyła się szczęśliwie.
Kobieta postanowiła docenić postawę funkcjonariusza i napisała list do komendanta:
„Bardzo, ale to bardzo chciałabym pochwalić Pana podwładnego za zaangażowanie w całą sytuację. Od samego początku wykazywał dużą chęć pomocy zwierzakowi (..) sam podjął się opieki nad zwierzęciem do momentu znalezienia właścicieli. (…) Gratuluję i zazdroszczę takiego pracownika” – podkreślała swoje uznanie mieszkanka Jarosławia.
– Nasza praca to służba innym. Cieszy nas, że ktoś ją zauważa i docenia. Tak miłe słowa są motywacją do dalszych działań – komentują list policjanci z Jarosławia.