Trwa śledztwo w sprawie tragicznego pożaru, do którego doszło w środę, 18 czerwca, w bloku na os. Nowe Miasto. Zginęła 14-letnia dziewczynka, osiem osób zostało rannych, a około 250 mieszkańców ewakuowano.
Jak potwierdził st. kpt. Jan Czerwonka z PSP w Rzeszowie (w rozmowie z Rzeszów-News), jedna z osób miała odmawiać ewakuacji. Strażacy i policjanci wyprowadzili ją siłą. Prawdopodobnie był to mężczyzna z mieszkania, w którym wybuchł pożar, choć nie ma co do tego pełnego potwierdzenia.
Z informacji służb wynika, że w mieszkaniu na czwartym piętrze przebywał 69-letni mężczyzna oraz jego żona. Kobiecie udało się uciec – zbiegła na niższe piętro, gdzie spotkała sąsiada, z którym opuściła budynek. Mąż został ewakuowany przez służby i trafił do szpitala.
Obecnie hospitalizowane są dwie osoby. Jedna z nich – mężczyzna w stanie krytycznym – została przetransportowana do specjalistycznej placówki w Łęcznej. Druga osoba, seniorka z bloku, przebywa na obserwacji w Podkarpackim Centrum Chorób Płuc. Stan pozostałych rannych pozwolił na szybkie wypisanie ich do domów.
Policja apeluje do wszystkich osób, które były świadkami pożaru lub posiadają nagrania z miejsca zdarzenia (np. z telefonów), aby skontaktowały się z funkcjonariuszami:
47 821 3311, 47 821 3312
wdskmp.rzeszow@rz.policja.gov.pl
Każda informacja może pomóc w wyjaśnieniu przyczyn tragedii.