Narasta niezadowolenie przedsiębiorców związane z przedłużającym się lockdownem, ludzie tracą cierpliwość i gdzieniegdzie podejmowane są próby ponownego otwierania lokali. W Bieszczadach w weekend policja i sanepid ruszyli z kontrolami.
REKLAMA
Sprawdzano knajpy i stoki. Jak informuje podkarpacka Komenda Wojewódzka Policji – nigdzie nie stwierdzono uchybień. W komunikacie mundurowi przypominają:
„Każda osoba, która narusza obowiązujące przepisy sanitarne, może zostać pouczona, ukarana mandatem lub wobec takiej osoby funkcjonariusze mogą skierować wniosek o ukaranie do sądu. O rażącym łamaniu przepisów mundurowi poinformują też inspekcję sanitarną, która może nałożyć wysoką karę pieniężną”.
A kary zwłaszcza finansowe mogą być dotkliwe – nawet do 30 tys. zł.
Obostrzenia są – na razie – przedłużone do końca miesiąca.
