Dariusz pochodził z gminy Nowa Dęba pod Tarnobrzegiem. Kilka lat temu wyjechał za lepszym życiem do Anglii. Osiadł w zachodnim Londynie. 4 stycznia wyszedł tylko do sklepu po papierosy. Został zaczepiony przez agresywną grupę młodych ludzi. Polak otrzymał kilka ciosów nożem i zginął na miejscu. Policja zatrzymała dwie osoby, którym postawiono zarzut zabójstwa. Wśród nich jest 13 latek!
Dariusz pochodził z Alfredówki. Do Anglii wyjechał w 2015 r. – Był kawalerem. Pomagał mamie, która mieszka sama – opowiada nam jego kolega.
Do tragedii doszło w nocy z 3 na 4 stycznia na ulicy Tavistock Road w dzielnicy w West Drayton, w zachodnim Londynie.
Zobacz też:
Policja na miejsce przyjechała 12 minut po północy. Wezwana została przez załogę karetki, która na ulicy reanimowała zranionego Polaka. Niestety, życia Dariusza nie udało się uratować. O godz. 00:43 lekarz stwierdził zgon mężczyzny.
Sekcja zwłok przeprowadzona w czwartek 6 stycznia wykazała, że przyczyną śmierci były rany kłute pachwiny i klatki piersiowej.
Śledztwo prowadzi nadinspektor Wayne Jolley, specjalista ds. przestępczości. – Dariusz został zaatakowany przez grupę mężczyzn po sprzeczce słownej. Następnie grupa uciekła w różnych kierunkach – wyjaśnia policjant.
Tuż po zdarzeniu pod zarzutem zabójstwa aresztowano 13-latka. Chłopak 6 stycznia został jednak zwolniony za kaucją.
Następnego dnia policja poinformowała, że jest też drugi podejrzany. 7 stycznia 27-latkowi postawiono zarzut zabójstwa. Znaleziono przy nim przypuszczalne narzędzie zbrodni. Mężczyzna 10 stycznia trafił przed sąd.
Ofiara mieszkała w okolicy. Dariusz feralnej nocy wyszedł tylko na chwilę z domu. Poszedł do sklepu po papierosy i zaraz miał wrócić…
Dla jego rodziny to już kolejny dramat i to niemal w rocznicę tragedii, do której doszło w rodzinnym domu. W 2009 r. z powodu zaczadzenia zmarła siostra mężczyzny. Miała 14 lat…
– Darek był dobrym, wrażliwym człowiekiem. Pomocnym innym. Nie zasłużył na taką śmierć. Będziemy starać się pomóc rodzinie w sprowadzeniu jego ciała do Polski – mówi znajomy.
Angielska policja zamieściła informację i udostępniła zdjęcie ofiary, prosząc też wszystkich świadków o pomoc. Poprosiła o sprawdzenie zapisów kamer z monitoringów i kamer samochodowych.
– Być może uchwyciły coś, co może być dla nas bardzo ważne – apeluje miejscowa policja.