Zasłużył się dla Rzeszowa, Podkarpacia i kraju. Podczas mszy pogrzebowej prezydent RP Andrzej Duda odznaczył pośmiertnie zmarłego prezydenta Tadeusza Ferenca Orderem Odrodzenia Polski. Ksiądz biskup zdradził ostatnie chwile śp. Tadeusza.
W piątek 2 września w Rzeszowie odbyło się ostatnie pożegnanie Tadeusza Ferenca († 82l.), który zmarł po długiej i ciężkiej chorobie w szpitalu – 27 sierpnia. Stało się to o godz. 20:20. Prezydent odszedł w gronie najbliższych. Jak powiedział podczas kazania ks. biskup Jan Wątroba: – Przyjął komunię, sakrament namaszczenia chorych. Nie był smętny… – stwierdził biskup, który podkreślił, że Tadeusz Ferenc urodził się w rodzinie wierzącej. Swoją wiarę ustrzegł i zachował do końca.
Zobacz też:
Masz pogrzebowa została odprawiona w rzeszowskiej katedrze. Wejść do świątyni mogła rodzina i zaproszone osoby. Zastosowano wyjątkowe środki ostrożności, ze względu na udział w uroczystości głowy państwa. Pozostali mieszkańcy mogli uczestniczyć w nabożeństwie na zewnątrz. Przed świątynią ustawiono wielki telebim.
Prezydent Andrzej Duda wręczy rodzinie – żonie oraz córce zmarłego nadany pośmiertnie Order Odrodzenia Polski. To jedno z najwyższych państwowych odznaczeń.
Prezydent wygłosił też przemówienie, w którym w poruszających słowach wspominał zmarłego. – Ostatni raz spotkaliśmy się w maju tego roku przy okazji dnia samorządowca i wręczenia Krzyża Komandorskiego. Przyjąłem Tadeusza Ferenca z wielkim szacunkiem. Wyobraziłem sobie wtedy taki obrazek, że zapewne teraz, ten starszy pan, po latach służby będzie mógł usiąść na ławeczce w swoim Rzeszowie i mieszkańcy będą go pozdrawiać. Szkoda, że nie doczekał takich chwil… – mówił prezydent Duda.
Wyliczał wielkie zasługi Tadeusza Ferenca. – Każda ulica odnowiona, zbudowane żłobki, szkoły. Samo miasto powiększyło się trzykrotnie. Śmiało można to porównać do Kazimierza Wielkiego. Zastał Rzeszów drewniany, a zostawił murowany – mówił prezydent Polski.
Wspomniał też, że były prezydent był człowiekiem wysokiej klasy. – Pamiętam jak w 2020 r., podczas kampanii prezydenckiej przywitał mnie na Rynku w Rzeszowie. Nie musiał tego robić. Byliśmy z innych obozów politycznych, mieliśmy inne zdanie na różne sprawy. Ale z jakiegoś powodu, jako gospodarz miasta, uznał, że tak powinno być. Poruszył mnie ten gest – wspomniał prezydent. Przypomniał też ulubione powiedzonko prezydenta: „Jest robota do zrobienia”.
Po mszy świętej ruszył kondukt żałobny na cmentarz Wilkowyja. Kiedy spod katedry odjeżdżał samochód z trumną prezydenta, mieszkańcy bili brawo…
Ostatnie pożegnanie prezydenta Ferenca, kondukt wyrusza sprzed katedry na cmentarz.
Opublikowany przez Wydarzenia Rzeszów/Podkarpacie Piątek, 2 września 2022