Malutkie strumyki zamieniły się w rwące rzeki. Woda wdarła się na posesje, do piwnic i garaży. Od poniedziałku Podkarpacie zmaga się z ulewami. Strażacy interweniowali ponad 1300 razy.
Gdzieniegdzie spadło 80 litrów deszczu na metr kwadratowy. Kanały, rowy i potoki nie były w stanie poradzić sobie z tak olbrzymim naporem wody. Strażacy mieli i wciąż mają pełne ręce pracy. Pompy pracują na okrągło. I tak jest w całym województwie.
W powiecie przemyskim podtopionych zostało wiele posesji. Zalane zostały nie tylko wodą, ale też spływającym błotem. – Najbardziej dotknięte żywiołem zostały miejscowości położone w gminie Dubiecko: Iskań, Tarnawka, Piątkowa, Nienadowa – informuje mł. bryg. Grzegorz Latusek z Komendy Straży Pożarnej w Przemyślu.
Zobacz też:
Podwyższył się też poziom rzek. Stany alarmowe przekroczyły, m.in.:
- San w Lesku,
- Pielnica w Nowosielcach
- Wisłok w Krośnie
- Stobnica w Godowej
- Trzebośnica w Sarzynie.
Istnieje groźba powodzi. Alarm powodziowy wprowadzono w 12 powiatach, przez które przepływa rzeka San.
[yop_poll id=”26″]