Świadkowie zatrzymali pijanego kierowcę. Okazało się, że to wicedyrektor szpitala w Rzeszowie. Mężczyzna usłyszał zarzuty, a w pracy został zawieszony. Okazało się, że wicedyrektor postanowił sam jednak złożyć rezygnację.
57-letni Marek W. wpadł w Rzeszowie na ul. Krzywoustego. Świadkowie dokonali tzw. obywatelskiego zatrzymania. Powiadomili policję. Wcześniej odebrali kierowcy audi kluczyki i uniemożliwili mu dalszą jazdę.
Podczas badania alkomatem, okazało się, że szofer ma 2 promile alkoholu w organizmie.
Zobacz też:
Okazało się, że kierowcą jest Marek W., wicedyrektor administracyjny Szpitala Klinicznego nr 1 w Rzeszowie. Po zdarzeniu trafił na zwolnienie lekarskie. Mężczyzna w środę usłyszał zarzuty w prokuraturze i złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze.
Mężczyzna stracił już prawo jazdy. Grozi mu do 2 lat więzienia.
Jeszcze w środę szpital wydał oświadczenie, w którym poinformował o zawieszeniu Marka W. w pełnieniu obowiązków. Okazało się jednak, że ten krok nie będzie potrzebny, bo wicedyrektor sam złożył rezygnację.
W piątek (17 grudnia) przysłał do szefa placówki e-maila. Jak wynika z informacji szpitala, rezygnacja została przyjęta. Marek W. przestaje być pracownikiem szpitala.