Ogromny trzask gniecionej blachy. Na chodniku tuż przed prywatnymi domami na ul. Strażackiej w Rzeszowie pionowo zatrzymał się rozbity samochód. Autem kierowała nietrzeźwa kobieta, która wiozła pasażera.
Do kraksy doszło w nocy 2 na 3 czerwca. Osobowa skoda jechała ul. Strażacką w kierunku al. Sikorskiego. Ulica ma kilka zakrętów. Na jednym z nich kierująca samochodem 30-latka utraciła kontrolę nad pojazdem. Auto zjechało na prawą stronę wpadło na chodnik, a potem zderzyło się z niewielkim murkiem podjazdu.
Obraz po wypadku był niecodzienny. Pojazd miał rozbity przód, podczas gdy tył został wyrzucony do góry. Auto tkwiło w pionowej pozycji. Ta nietypowa sceneria zszokowała obudzonych mieszkańców.
Zobacz też:
Badanie przeprowadzone na miejscu wykazało obecność 1 promila alkoholu w organizmie kobiety. Zraniona kierująca została przewieziona do szpitala, jednak jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Razem z nią podróżował 41-letni mężczyzna, który nie odniósł poważniejszych obrażeń i nie wymagał hospitalizacji.
Wypadki spowodowane jazdą po alkoholu są nie tylko tragiczne, ale również nieodpowiedzialne i niebezpieczne dla wszystkich uczestników ruchu drogowego. W przypadku niedawno zdarzenia na ulicy Strażackiej szczęśliwie nikt nie stracił życia. Niemniej jednak, ryzyko, jakie to zachowanie niosło ze sobą, było ogromne.
Ul. Strażacka jest główną osiedlową drogą, gdzie zawsze panuje duży ruch. W ciągu dnia jest to miejsce, gdzie piesi korzystają z chodników, a rowerzyści poruszają się po ścieżce.
Przypomnijmy, że za jazdę po alkoholu grozi surowa kara, w tym nawet do 2 lat pozbawienia wolności. To prawo ma na celu ochronę życia i zdrowia wszystkich osób na drodze oraz przeciwdziałanie nieodpowiedzialnym zachowaniom, które mogą prowadzić do tragedii.