W niedzielę pulsuje tylko żółte światło i to na wszystkich skrzyżowaniach na al. Sikorskiego w Rzeszowie. Przeraża to kierowców, rowerzystów i pieszych. Teraz przemieszczanie się po jednej z głównych ulic miasta stało się bardzo ryzykowne. Mimo publicznych zapewnień urzędników, sytuacja nadal się nie zmieniła.
Światła nie działają w niedzielę już od wielu tygodni. W pozostałe dni też jest inaczej. W sobotę sterują ruchem w godz. 7-20, a od poniedziałku do piątku – od godz. 6 do 21. Takie rozwiązania wprowadzono w związku z koronawiursem, kiedy zauważono znaczny spadek liczby aut na drogach.
Tak było jednak w marcu i kwietniu, w czasie obowiązywania największy obostrzeń. Teraz wydaje się, że wraca normalność – także na ulicach, gdzie ruch jest jak przed epidemią.
Zobacz też:
Kierowcy już interweniowali w Ratuszu. Padły publiczne zapewnienia urzędników, że już w niedzielę, 5 lipca, światła będą pracować od godz. 7 do 20 i tak zostanie, także w święta. Niestety nic się nie zmieniło. W niedzielę, 5 lipca, na wszystkich skrzyżowaniach pulsowały tylko żółte lampy.
– To proszenie się o wypadek. Wyjazd z ulicy Robotniczej to zadanie dla kaskadera. To samo mają piesi i rowerzyści. Pokonanie przejścia i czterech pasów wiąże się z ogromnym ryzykiem zwłaszcza, że są tacy, którzy aleją Sikorskiego pędzą na złamanie karku – mówi jeden z mieszkańców.
[yop_poll id=”33″]