– Tylko czekać, aż dojdzie do wypadku – mówili nam tydzień temu kierowcy, poirytowani niedzielnym wyłączaniem sygnalizacji na al. Sikorskiego w Rzeszowie. Mieli rację. W niedzielę, 12 lipca, światła nadal nie działały i na skrzyżowaniu z ul. Robotniczą zderzyły się trzy auta!
– Robotnicza i Sikorskiego to bardzo trudne skrzyżowanie, a w niedzielę ruch wcale nie jest mniejszy. Do tego niektórzy kierowcy przez brak sygnalizacji pędzą główną aleją na złamanie karku. Wystarczy minimalny błąd, chwila nieuwagi i nieszczęście gotowe – mówi pan Ryszard, który mieszka w pobliżu.
W niedzielę przed godz. 15 właśnie na tym skrzyżowaniu doszło do groźnej kraksy z udziałem trzech samochodów. Najbardziej rozbity został fiat seicento. Na szczęście nie było ofiar.
Zobacz też:
Światła na al. Sikorskiego są wyłączane w każdą niedzielę od kwietnia, kiedy wprowadzono najsurowsze restrykcje związane z pandemią. Wtedy ruch się znacznie zmniejszył. Ale większość restrykcji już zniesiono, a samochodów na drodze jest tyle samo, co wcześniej. Dodatkowo jest więcej rowerzystów, spacerujących rodzin. Dla nich przejście przez ruchliwą drogę stanowi teraz poważny problem.
Urzędnicy zapowiadali, że światła zaczną działać już w minioną niedzielę, 5 lipca. Niestety, tak się nie stało. W niedzielę 12 lipca też tylko pulsowały żółte lampy. – To niepotrzebne ryzyko – mówią mieszkańcy.
[yop_poll id=”33″]