Takie upadki zazwyczaj kończą się tragicznie, ale 18-latek z internatu w Iwoniczu miał niebywałe szczęście. Runął z wysokości ponad 10 metrów i praktycznie wyszedł z tego bez szwanku.
O wielkim szczęściu może mówić 18-latek, który w Iwoniczu w powiecie krośnieńskim, wypadł z trzeciego piętra internatu miejscowego Zespół Szkół.
Do zdarzenia doszło wieczorem, w poniedziałek – 28 marca. Młodzieniec prawdopodobnie usiadł na parapecie, aby zapalić papierosa. Nagle stracił równowagę, przechylił się i wypadł za okno. Jego upadek zamortyzował daszek. Dlatego nic mu się poważnego nie stało.
Zobacz też:
Na miejsce wezwano jednak karetkę i policję. Lekarz z pogotowia dokładnie obejrzał młodzieńca. Chłopak czuł się dobrze. Nic mu nie dolegało. – Dlatego nie było konieczności pobytu w szpitalu – mówią policjanci.
Wszyscy teraz w internacie przyznają, że to był prawdziwy cud. Gdyby ich kolega spadł na beton, mogło dojść to tragedii.