Szukał szybkiego łupu, a dwóch 15-latków wydawało się dla niego łatwym celem. 27-letni oprych zaatakował chłopców w parku przy ul. Cieplińskiego w Rzeszowie.
Koledzy siedzieli na ławce. Podszedł do nich zbir i zażądał wydania pieniędzy albo papierosów. Zaczął grozić pobiciem. Nastolatkowie stwierdzili, że nic nie mają. Poprosili nieznajomego, aby zostawił ich w spokoju. Oprych nie słuchał. Ruszył do ataku. Jednej ze swoich ofiar zadał silny cios w twarz.
Pokrzywdzeni uciekli i powiadomili policjantów. Kiedy przyjechał patrol, wskazali mężczyznę, który ich napadł.
Zobacz też:
27-letni napastnik został zatrzymany i usłyszał zarzut usiłowania rozboju. To nie pierwsze jego takie przestępstwo, dlatego będzie odpowiadał w warunkach recydywy. A to oznacza surowszą karę.
Podejrzany na razie za kratki nie trafił. Po przesłuchaniu został zwolniony. Prokuratura zdecydowała się zastosować wobec niego dozór policji.