Bartosz M. (21 l.) spędził niemal całą noc ze swoją 17-letnią dziewczyną. Jeździli autem, a potem się pokłócili. Kiedy nastolatka oświadczyła, że to koniec ich związku, mężczyzna wpadł w szał. Chwycił za nóż i zadał serię ciosów. Pokrwawiona ofiara resztkami sił dobiegła do przypadkowego domu, wzywając pomocy.
Wczesnym rankiem 29 lipca policjanci otrzymali zgłoszenie o rannej dziewczynie z okolic Brzostka w powiecie dębickim, która wyzwała pomocy w Bukowej. To tam 17-latka dobiegła do przypadkowego domu. Była ranna od ciosów zadanych nożem. Atakował ją chłopak.
Ofiara została zabrana do szpitala w Jaśle. Tylko szybka pomoc medyków i operacja uratowały jej życie. Pokrzywdzona miała obrażenia brzucha, w tym przebite ostrzem noża jelito. Do tego była dźgana w klatkę piersiową. Miała też poranione ręce, którymi próbowała bronić się przed napastnikiem. Obecnie jej stan jest stabilny.
Zobacz też:
21-letni Bartosz M. po napadzie pojechał w swoje rodzinne strony. Mężczyzna pochodzi z okolic Przeworska. Po drodze ponoć dzwonił do matki mówiąc jej, co się stało. Na koniec przyjechał do przeworskiej komendy i oddał się w ręce stróżów prawa.
W prokuraturze w Dębicy mężczyzna usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa i spowodowania obrażeń zagrażających życiu ofiary. Do usiłowania zabójstwa się nie przyznał. Twierdził, że nie chciał zabić.
21-latek został aresztowany. Grozi mu dożywocie.
Dlaczego doszło do ataku?
Mężczyzna spotkał się z nastolatką od około roku. Feralnego dnia zabrał kolegę i dziewczynę na przejażdżkę. Jeździli niemal całą noc, odwiedzając Dębicę, Jasło. Potem kierowca odwiózł kolegę do domu. Później chciał odwieźć dziewczynę. Niespodziewanie między parą doszło do sprzeczki, która miała krwawy finał.