Zuzanna G. (24 l.) przyszła z rodzicami odebrać od lokatorów klucze. Najemcy nie mieli jednak zamiaru zwolnić mieszkania. W odpowiedzi, jeden z nich użył broni i otworzył ogień. Kobieta została postrzelona i tylko cudem przeżyła. Ofiara nagrała bestialski atak. Teraz film służy jako dowód w sprawie. Prokuratura właśnie zakończyła śledztwo.
24 lutego 2023 r. akt oskarżenia przeciwko dwóm mężczyznom trafił do Sądu Okręgowego w Rzeszowie. Usiłowanie zabójstwa to najpoważniejszy zarzut. Za to i serię innych przestępstw będą odpowiadać: 25-letni Mateusz M. – mieszkaniec Tarnobrzega i 25-letni Sebastian S., mieszkaniec powiatu rzeszowskiego.
Wszystko działo się 15 lipca 2022 r. w bloku przy ul. Siemiradzkiego w Rzeszowie. Mieszkanie należało formalnie do Małgorzaty G. Kobieta razem z córką Zuzanną G. oraz mężem Julianem M. zjawili się na klatce, aby odebrać mieszkanie. Wcześniej wypowiedzieli umowę – głównemu najemcy Sebastianowi S.
Zobacz też:
Ślusarz przewiercał zamek
Rodzina właścicieli przeczuwała, że mogą napotkać opór, dlatego ściągnęła ślusarza. Nikt ze środka się nie odzywał i nie reagował na pukanie. Fachowiec przystąpił do swojej pracy i zaczął rozwiercać zamek. Kiedy już kończył swoje zadanie, drzwi nagle otworzyły się od środka.
Według ustaleń śledczych, lokatorzy zaatakowali. Mateusz M. rozpylił gaz pieprzowy, a Sebastian S. oddał jeden strzał z pistoletu samopowtarzalnego.
Kula dosięgła stojącą przy drzwiach Zuzannę, powodując dotkliwe obrażenia. Pogruchotała kość lewego łokcia i utknęła w jamie brzusznej, uszkadzając narządy wewnętrzne.
Tylko szybka pomoc lekarska uratowała 24-latce życie. Musiała przejść serię operacji. Dopiero po pewnym czasie, chirurdzy zdołali usunąć kulę.
Minęło wiele tygodni, zanim kobieta opuściła szpital. Koszmar odcisnął piętno nie tylko na jej ciele, ale również psychice.
Nie przyznali się do winy
Zaraz po zdarzeniu, podejrzani zostali zatrzymani na miejscu przez policję. Obaj nie przyznali się do zarzucanych czynów. Tylko Mateusz M. złożył wyjaśnienia. Przekonywał, że nie wiedział, że nastąpi odbiór mieszkania i nie słyszał wcześniej pukania.
– Jednakże gdy usłyszał odgłos wiercenia w zamku, zabrał gaz pieprzowy. Podejrzany wskazał, iż jego zachowanie miało na celu obronę przed próbą wdarcia się pokrzywdzonych do zajmowanego przez nich mieszkania. Wyjaśnił również, iż nie miał świadomości co do faktu posiadania broni w mieszkaniu przez Sebastiana S. – relacjonuje Krzysztof Ciechanowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie.
Według śledczych Sebastian S. od samego początku korzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień.
Film jest dowodem
Prokuratura wskazuje, że wyjaśnienia złożone przez podejrzanego Mateusza M. pozostają w sprzeczności z materiałem dowodowym. – Zabezpieczono nagranie wideo z telefonu pokrzywdzonej Zuzanny G., które potwierdza, że w momencie próby otwarcia przez ślusarza drzwi, zostały one otworzone od środka, a następnie bezpośrednio po ich otwarciu stojący za ścianą Mateusz M. użył gazu pieprzowego, a Sebastian S. oddał strzał w kierunku nagrywającej – stwierdza prokurator Ciechanowski.
Jak zaznacza prokuratura również z treści zabezpieczonej z telefonów komórkowych korespondencji pomiędzy podejrzanymi, wynika, iż planowali użycie broni palnej i gazu wobec pokrzywdzonych.
Obaj oskarżeni nie byli dotąd karani. Sebastian S. posiadał pozwolenie na broń. Z opinii biegłych wynika, iż podejrzani byli poczytalni.
Mężczyznom grozi dożywocie.