W Wierzawicach Ukrainiec ratował się przed wypadkiem. Niestety, doprowadził do zderzenia z innym pojazdem. Jedna osoba trafiła do szpitala. Po zdarzeniu pojawił się problem. Sprawca nie miał ważnego OC. Kto teraz zapłaci odszkodowanie?
9 listopada tuż przed godz. 18, kerujący ssang yongiem, 38-letni obywatel Ukrainy, w pewnym momencie, chcąc uniknąć najechania na tył poprzedzającego go samochodu, zjechał na przeciwległy pas ruchu. W ten sposób – według ustaleń policji – doprowadził do zderzenia czołowego z jadącym z naprzeciwka fiatem. Fiatem kierowała 32-letnia mieszkanka powiatu leżajskiego.
W wyniku tego zdarzenia kobieta została przewieziona do szpitala. Na szczęście jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Uczestnicy kolizji byli trzeźwi. Sprawca zdarzenia został ukarany mandatem w wysokości 2000 zł. Jak się okazało, ssang yong, którym kierował nie posiadał obowiązkowego ubezpieczenia OC. Co w takim przypadku robić?
Procedura jest taka sama jak w przypadku kolizji z nieubezpieczonym samochodem zarejestrowanym w Polsce – zgłaszamy się do dowolnego ubezpieczyciela, zaś koszty związane z odszkodowaniem bierze na siebie Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny.
