Nie bał się ludzi, za to ludzie bali się jego. Gmina Solina w Bieszczadach od trzech miesięcy miała problem z młodym niedźwiedziem. Niedawno pojawił się nawet na placu zabaw przedszkola w Bukowcu. Ten sam, około 3-letni osobnik był widywany również w Terce, Wołkowyi, a także pełnym turystów Polańczyku. W niedzielę 26 czerwca misio został złapany w pułapkę i wywieziony z dala od ludzkich osiedli.
Niedźwiedź powinien być jeszcze przy matce, ale ten zwierzak żyje już samodzielnie. Zwierzę w poszukiwaniu pożywienia odkryło, że najłatwiej znaleźć je w pobliżu ludzkich osiedli. Miś zasmakował w kurach i indykach, które wykradał z gospodarstw. W jednym z nich pożarł aż 18 kur.
Miś wzbudzał strach mieszkańców. Ludzie obawiali się, że może kogoś zaatakować, a do tego może odstraszyć turystów i to w szczycie wakacyjnego sezonu.
Zobacz też:
Sprawą zajęła się gmina, która wydała ostrzeżenie, a wójt – w trosce o bezpieczeństwo mieszkańców – wystąpił nawet z wnioskiem o odstrzał. Poczyniono jednak starania na pokojowe rozwiązanie problemu. Zastosowano pułapkę. Miś w miejscowości Bereżnica Wyżna dał się zapędzić w kozi róg. Pomógł w tym pies jednego z mieszkańców. Niedźwiadek nie pozostawało nic innego jak ratować się ucieczką na drzewo. To była idealna pozycja dla pracownika z nabojem usypiającym.
Niesforny miś został już odprawiony do lasu, ale wcześniej nieźle napsocił. Tak się skradał po kury w gminie Solina.
Opublikowany przez Wydarzenia Rzeszów/Podkarpacie Wtorek, 28 czerwca 2022
Miś zapadł chwilowo w twardy sen. Nałożono mu obrożę telemetryczną, która teraz będzie śledziła jego położenie. Niedźwiadek został wypuszczony na wolność z dala od znanych sobie okolic i dzikich ostępach przyrody. – Mamy nadzieję, że nauczy się w nich żyć, nie będzie stwarzał problemów i więcej nie wróci w nasze strony – mówi Adam Piątkowski, wójt gminy Solina.
Zobacz też:
Imigranci na gapę. Skaczą z dachu ciężarówki
Kaczka – dziwaczka zamieszkała w dziupli na Zalesiu