W piątek, 22 kwietnia pobity został prawdziwy rekord. Kolejka aut oczekująca do wyjazdu z Polski na Ukrainę przez przejście w Medyce ciągnęła się przez 12 km aż do samego Przemyśla. Na razie nie jest to masowy powrót Ukraińców do swojej ojczyzny, ale masowy import samochodów.
Do przejścia w Medyce trzeba czekać nawet cały dzień. W kolejce przeważają lawety z samochodami, ale także auta z tablicami wywozowymi – głównie z Niemiec. Zdarzają się pojazdy także z próbnymi polskimi blachami.
Od 5 kwietnia na Ukrainie obowiązuje ustawa zawieszająca, na czas trwania tam stanu wojennego, cło i VAT na większość importowanych towarów. Wprowadzone zawieszenie dotyczy też ukraińskiego podatku akcyzowego na samochody. Dlatego wielu Ukraińców postanowiło wykorzystać ulgę i masowo sprowadza auta.
Zobacz też:
Sprowadzenie samochodu na Ukrainę staje się łatwiejsze i dużo tańsze. Dotychczas trzeba było zapłacić akcyzę liczoną od pojemności i wieku auta. Do tego doliczano cło i vat, wynoszący 20 proc.
Dotychczas na Ukrainie przepisy były dość restrykcyjne, zniechęcające do importu zwłaszcza tanich, starszych samochodów. Np. za 16-letnie audi (2,0 pojemności) trzeba było zapłacić wszystkich opłat nawet 3 tys. euro (prawie 14 tys. zł). Niekiedy była to połowę wartości takiego samochodu.
Zobacz też:
Policjant wskoczył do rzeki i uratował zbiega
W Myscowej mlekowóz uwięziła rzeka. Mieszkańcy błagają o most
Auto na zielonej granicy. Kierowca spieszył się do dziewczyny