Akcja szczepień przyspiesza i tworzone są powszechne centra nastawione na obsługę jak największej liczby pacjentów. Tymczasem Podkarpacie może stracić ponad sto, świetnie zorganizowanych punktów prowadzonych przez Centrum Medyczne Medyk, w których teraz przyjmowanych jest aż 70 tysięcy osób tygodniowo. Firma znalazła się na celowniku niektórych mediów i polityków. – Insynuacje, domniemania, a przede wszystkim nagonka polityczna, w jaką zostaliśmy wplątani powoduje, że rozważamy całkowite przerwanie naszego udziału w ramach Narodowego Programu Szczepień – ostrzega zarząd Medyka.
Sprawa Medyka w ogólnopolskich mediach ciągnie się od Wielkanocy. To wtedy pojawił się pierwsze uwagi. Jedna z nich otarła się rykoszetem. A dotyczyła wyjątkowo sprawnej na tle kraju akcji szczepień w Rzeszowie, które miałaby niby wynikać z kampanii wyborczej na prezydenta miasta. Pojawiły się nawet wyliczenia, że Rzeszów zaszczepił już ponad 60 proc swojej populacji. Szybko okazało się to bzdurą. Bo Medyk ma przychodnie w całym regionie, a rozliczenia prowadzi centrala w Rzeszowie. Poza tym w Rzeszowie szczepi się osoby pochodzące z całego województwa.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Kolejna uwaga dotyczyła szczepienia w świąteczny weekend osób bez rejestracji. Medyk tłumaczył tę sytuację. Aby nie zmarnować napoczętych już dawek szczepionki zaproszono grupę osób, która była bez rejestracji, ale i tak w starszym wieku 57-60 lat, do tego z wystawionymi skierowaniami. – Wszystko w zgodzie z prawem, procedurami i sekwencją Narodowego Programu Szczepień – informował dr Stanisław Mazur, szef Centrum Medycznego Medyk.
Minęło kilka dni i portal Wirtualne Media opisał, że kiedy w jednym z punktów Medyka zabrakło strzykawek, kierownictwo w mailu miało zarządzić, by stosować użyte strzykawki. W tekście napisano, że polecenie natychmiast anulowano, ale w późniejszych komentarzach – niepoparte dowodami – domniemania naruszenia procedur pozostały.
W mediach pojawiały się także wiadomości, że w Rzeszowie szczepiono preparatem Johnson & Johnson mimo, że w Polsce nie był jeszcze w oficjalnym użyciu.
Po prasowych doniesieniach Narodowy Fundusz Zdrowia zarządził kontrolę w “Medyku”. Choć nie ma jeszcze jej wyników kilka dni temu pełnomocnik rządu ds. programu szczepień Michał Dworczyk powiedział, że “nie można, prowadząc działalność leczniczą, kierować się chęcią maksymalizacji zysku, łamiąc procedury i obowiązujące przepisy”.
Stanowcza odpowiedź Medyka
W poniedziałek, 19 kwietnia Medyk wydał kolejne oświadczenie:
Wzywamy do zaprzestania fabrykowania fake newsów, dotyczących realizacji programu szczepień przez Centrum Medyczne Medyk w Rzeszowie. Nie godzimy się na fabrykowanie półprawd czy nieprawdziwych informacji,które uderzają w nasz Zespół. Odpowiemy na każde pytanie instytucji kontrolujących. Insynuacje, domniemania, a przede wszystkim nagonka polityczna, w jaką zostaliśmy wplątani powoduje, że rozważamy całkowite przerwanie naszego udziału w ramach Narodowego Programu Szczepień. Gdyby się tak stało, około 100 punktów szczepień z wydajnością około 70 tys. szczepień tygodniowo, zniknie z mapy Polski.
Medyk ustosunkował się do słów, które ostatnio padły także ze strony polityków firmujących akcję szczepień.
– Zarzuca się nam, że zarabiamy na szczepieniach. Prawda jest jednak taka, że w wielu przypadkach prowadzenie akcji szczepień jest dla nas nieopłacalne lub na pograniczu opłacalności. Jak dużo potrzeba ofiar, aby nastąpiło zrozumienie, iż wszyscy medycy, którzy współpracują w ramach zwalczania skutków pandemii robią, to dla dobra pacjentów i osób, które chcą się zaszczepić i być bezpieczne? – stwierdza zarząd firmy.
Jak zaznaczono w oświadczeniu, gdy Medyk zaczął szczepić na Podkarpaciu, w niektórych jego regionach nikt inny nie chciał się podjąć tego zadania. – Wynajęliśmy obiekty, zatrudniliśmy nowy personel, a to bardzo duże koszty. Ponieważ jednak zawsze odpowiadaliśmy na potrzeby zdrowotne mieszkańców Podkarpacia, także w tej sytuacji nie chcieliśmy zostawić ich samych sobie – zaznacza Medyk.
W ani jednym przypadku nie wykazano wielokrotnego wykorzystywania strzykawek
Firma przyznaje, że kontroluje ją Narodowy Fundusz Zdrowia. Informuje też, że sanepid swoją kontrolę zakończył 15 kwietnia. – Jej wyniki są dla nas jednoznacznie korzystne. W ani jednym przypadku nie wykazano wielokrotnego wykorzystywania strzykawek jednorazowego użytku w naszych placówkach. Dowodzi to po raz kolejny, że działamy zgodnie z procedurami medycznymi – zaznacza zarząd Medyka.
Lekarze stwierdzają z przykrością, że w przepełnioną fake newsami narrację dają się wciągnąć osoby, które powinny być przykładem w zwalczaniu informacji nieprawdziwych. – Właśnie w ten sposób można zniechęcić do szczepień, Najbardziej traci na tym właśnie społeczeństwo. A dodać należy, że Podkarpacie (21%) nadal jest poniżej średniej krajowej wyszczepialności (średnia w Polsce – 23%) – czytamy w oświadczeniu Medyka.
Centrum Medyczne Medyk wykorzystuje dopuszczone do szczepienia w Polsce szczepionki, które są dostępne w ramach Narodowego Programu Szczepień, tj. Pfizer, Moderna i Astra Zeneca.
– Dbamy o to, by pacjent otrzymywał drugą dawkę tego samego producenta i w tym zakresie postępujemy zgodnie z wytycznymi Narodowego Programu Szczepień. Centrum Medyczne Medyk jest także jednym z ośrodków, który został wskazany do przeprowadzenia badań klinicznych szczepionki Johnson&Johnson, przy czym wybór naszego ośrodka zależał wyłącznie od firmy farmaceutycznej – stwierdza Medyk. I precyzuje: – To nie rząd, ani nie politycy decydują w tym zakresie. Badania kliniczne są zupełnie czymś innym niż to, co jest realizowane w ramach Narodowego Programu Szczepień. Dla nas to, że zostaliśmy wybrani przez światowego giganta jest dowodem na to, że doceniany jest nasz profesjonalizm i zaangażowanie w zwalczaniu pandemii – mówią przedstawiciele Centrum Medycznego.
Medyk dotychczas zaszczepił ponad 115 tys. osób. – Jako jedni
z nielicznych w Polsce nie zmarnowaliśmy ani jednej szczepionki! – podkreśla zarząd Medyka.
💡 Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł! Podziel się swoją reakcją:
