W takich chwilach liczy się każda sekunda. Każdy z nas może być ratownikiem. Najgorsza jest obojętność… W Widełce małżeństwu, które uderzyło autem w drzewo, natychmiastową pomoc udzieliła jadąca do pracy policjantka.
Do wypadku doszło 6 września, nieopodal stacji Orlen w Widełce na drodze z Rzeszowa do Kolbuszowej. Hyundai nagle zjechał na pobocze i uderzył w drzewo. Przód auta został kompletnie rozbity. Samochodem podróżowało małżeństwo (63 i 61 l.) z powiatu tarnobrzeskiego. Mężczyzna, który siedział za kierownicą był zakleszczony.
Minęło kilka chwil zanim na miejsce dotarły karetki i wozy straży pożarnej. Świadkowie, którzy najechali na wypadek nie pozostali obojętni. Na pomoc poszkodowanym ruszyła natychmiast policjantka z Oddziały Prewencji w Rzeszowie, która właśnie jechała do pracy. To ona zajęła się ranną pasażerką. Unieruchomiła jej kończyny i stabilizowała głowę. Inni świadkowie zajęli się kierowcą.
Zobacz też:
Poszkodowane małżeństwo trafiło do szpitala.