Małżeństwo seniorów z Lublina (77 i 81 l.) miało pechowy powrót z sanatorium w Horyńcu-Zdroju (pow. lubaczowski). Nawigacja wyprowadziła ich w pole, a dokładnie do lasu, gdzie samochód utknął na dobre. Potem zrobiło się jeszcze bardziej groźnie. Starsza pani była przerażona.
Auto zakopało się w błocie. Mąż kobiety poszedł po pomoc. Nie wracał kilka godzin. Zaniepokojona żona w końcu wykręciła 112. Na pomoc przyjechali policjanci, którzy odnaleźli emeryta i ściągnęli strażaków, aby pomogli wyciągnąć auto z błota. W końcu para – już bez przygód – wróciła do domu.
Starsi ludzie byli tak bardzo wdzięczni swoim wybawicielom, że napisali do komendy list: „Nieczęsto spotyka się tak miłych i sympatycznych ludzi” – chwalili pomocnych policjantów.