Okupacja lasu przez aktywistów trwała wiele miesięcy. W Bieszczadach zorganizowali obozowisko, aby uniemożliwić wycinkę drzew. Komunę rozwiązali policjanci. Po ekologach została sterta zniesionych przez nich śmierci, nawet stara przyczepa kempingowa. Wszystko zostało już posprzątane przez leśników. – Las znów wygląda ekologicznie! – cieszą się mieszkańcy.
Nielegalne obozowisko działało od 10 miesięcy na terenie Nadleśnictwa Stuposiany. W lesie koczowali działacze o nazwie Kolektyw Wilczyce. Do obozu ściągali na miejsce proekologiczni aktywiści ze wszystkich stron Polski. Uczestnicy akcji co pewien czas wymieniali się w obozie.
Aktywiści bronili drzew przeznaczonych do wycinki, blokowali też wywózkę już ściętego drzewa.
Policja w końcu przeprowadziła nalot na obozowisko. Jak informuje Generalna Dyrekcja Lasów Państwowych (GDLP) – funkcjonariusze znaleźli w nim duże ilości narkotyków, broń gazową i kusze, których posiadanie jest nielegalny. – Las, który okupowali członkowie Kolektywu Wilczyce, jest zdewastowany i zanieczyszczony – poinformował rzecznik Lasów Państwowych Michał Gzowski.
Według pracowników lasów, grupa aktywistów rozpoczęła okupację lasu w styczniu 2021 r. – Zablokowano m.in. drogę leśną, użytkowaną przez Straż Graniczną i GOPR, co utrudniło przeprowadzenie akcji ratowniczej. Aktywiści stawiali barykady na przeciwpożarowych drogach leśnych – informuje rzecznik GDLP. – Pseudoekolodzy zajęli również skład drewna należącego do prywatnych osób. Blokowali wywóz drewna przez prawie 10 miesięcy. Przez cały okres blokady uniemożliwiali leśnikom prowadzenie prac leśnych, nawet tych niezbędnych – pielęgnacyjnych – zaznacza rzecznik.
Po usunięciu blokady, leśnicy zabrali się za porządki. Nadleśnictwo Stuposiany zamieściło zdjęcia, na których widać porównanie: las z obozem i to samo miejsce po tym jak je posprzątano.
Mieszkańcy się cieszą z likwidacji obozu, bo większość z nich nie akceptowała protestu. Poprzedniego lata organizowano nawet debatę społeczną, gdzie wszystkie strony mogły wygłosić swoje argumenty.
Wilczyce po ostatniej akcji likwidacji obozu przez służby zabrały głos na Facebooku:
– W obozie roi się od każdego rodzaju służb mundurowych. Straży leśnej, straży granicznej, policji, straży pożarnej… Struktury, które przez prawie 20 miesięcy były dla nas domem są wywożone z lasu za pomocą pojazdów używanych przy wycinkach. Grożono nam bronią, uderzano w twarz, brutalnie skuwano kajdankami. Mimo to walka o wydzielenie 219a trwa. Wciąż jesteśmy, trwamy w bezruchu jak puszcza… – piszą aktywistki.
[ENG below] Pierwsza doba ewikcji za nami. Pol*cja wykorzystała otwarte wydarzenie jakie organizowałyśmy w Norze do…
Opublikowany przez Wilczyce Wtorek, 9 sierpnia 2022