Amerykański śmigłowiec Black Hawk wylądował na przejściu granicznym w Korczowej. Zabrał pasażerów z czarnego SUV-a. Jak się okazało była to misja medyczna. Helikopter bezpośrednio z polsko-ukraińskiej granicy przyleciał do Rzeszowa. Jego celem był szpital kliniczny przy ul. Lwowskiej. Tu trafiła 48-letnia żołnierka USA, która wymagała operacji.
Na Podkarpaciu już od wielu dni przybywają amerykańscy żołnierze. Docelowo ma ich być prawie 5 tysięcy. Zwożą swój własny sprzęt: samochody, a także śmigłowce, które mają swoją bazę w Mielcu.
Właśnie z Mielca we wtorek 15 lutego przed północą wystartował wojskowy śmigłowiec Black Hawk. Maniacy lotnictwa wyśledzili go w internecie. Maszyna kierowała się na wschód. Po kilkunastu minutach helikopter wylądował na przejściu granicznym z Ukrainą w Korczowej, wzbudzając prawdziwą sensację.
Całą operację można było zobaczyć na żywo, oglądając przekaz z kamerki, która monitoruje ruch na przejściu. Przechwycone nagranie natychmiast trafiło do mediów społecznościowych, ale także do mediów rosyjskich. Okazuje się, że wszystko, co związane jest amerykańską misją nad Podkarpaciu jest tam uważnie śledzone.
Na przejściu na śmigłowiec czekał czarny SUV. Po wylądowaniu z auta wysiadło kilka osób, które zostały szybko zabrane na pokład maszyny.
Jak się okazało Black Hawk wykonywał misję medyczną, bo następnym celem amerykańskiej maszyny był Szpital Wojewódzki nr 2 przy ul. Lwowskiej w Rzeszowie, który dysponuje lądowiskiem dla śmigłowców.
Na oddział przyjęto 48-letnią żołnierkę USA, która była osłabiona i skarżyła się na ból brzucha. W środę około godz. 13 kobieta przeszła operację. Szpital nie udziela szczegółowych informacji, ale dolegliwości pacjentki nie były wynikiem urazu zewnętrznego.