To nie pierwszy raz, kiedy nie można do Myscowej dojechać brodem. Teraz rzeka Wisłoka ma wysoki poziom. Nurt jest bardzo silny.
W Wielki Piątek, 29 marca w pułapkę wpadł kurier jadący białym busem. Wjechał na betonowe płyty, którymi wyłożone jest dno rzeki. Niestety, nurt okazał się za silny. Pojazd został zepchnięty z podjazdu i zawiesił się. Jeszcze chwilę, a mógł zostać całkiem zepchnięty i dalej wleczony w dół rzeki.
Do akcji wkroczyli strażacy. To oni uratowali szofera i wyciągnęli auto na brzeg.
Zobacz też:
To nie pierwszy raz. kiedy dochodzi do takiej sytuacji. Dojazd do wsi jest utrudniony. Przeprawa brodem skraca drogę o 20 km. Mieszkańcy proszą o most, ale nikt nie chce go zbudować. Powód? W planach jest zalanie tych terenów i zbudowanie tamy, podobnej, do tej w Solinie. Ale o tym mówi się od 50 lat. Na razie to tylko zamierzenia, które nie wiadomo kiedy zostaną zrealizowane. Na razie cierpią mieszkańcy i przyjezdni.