REKLAMA
Halo? Policja? Ukradli mi z lodówki mięso! – grzmiała 51-latka spod Kolbuszowej.
O ten niecny czyn oskarżyła męża, a potem też syna. Okazało się jednak, że kobieta była mocno nietrzeźwa i wszystko sobie zmyśliła.
Sprawa będzie miała finał w sądzie. Za fikcyjne zgłoszenie grozi 1500 zł grzywny.