Nawet 5 lat więzienia grozi 34-latkowi z Krosna za ucieczkę przed policjantami. Aby zatrzymać drogowego pirata mundurowi użyli broni. Tylko cud sprawił, że nikomu nic się nie stało.
W poniedziałek około godz. 23.30 patrol sprawdzał prędkość samochodów na ul. Jana Pawła II w Krośnie. Kierowca granatowego renault laguna miał na liczniku dużo więcej niż pozwalają znaki. Mundurowi chcieli go zatrzymać, ale szofer zignorował polecenie i tylko dodał gazu.
Auto pomknęło w kierunku Sanoka. Uciekinier wszelkimi sposobami chciał zgubić policyjny ogon i popełniał kolejne wykroczenia. Pędził z ogromną prędkością, przejechał czerwone światło, a w swoim samochodzie wyłączył reflektory. Pędzące w ciemności nieoświetlone renault stwarzało ogromne zagrożenie.
W Rymanowie doszło do kolizji z radiowozem. Kierowca porzucił auto ze swoją 29-letnią pasażerką i próbował uciec pieszo. Wtedy padły dwa strzały oddane przez policjantów w powietrze. Mężczyzna został zatrzymany. Okazało się, że to 34-letni mieszkaniec Krosna. Nie chciał dmuchać w alkomat. Pobrano od niego krew do badań.
Policjanci wyjaśniają powody zachowania kierowcy. Za samą ucieczkę grozi mu do 5 lat więzienia.
