Matka poszła na zakupy. W rozgrzanym aucie na parkingu przed sklepem zostawiła dwóch swoich małych synków. Na szczęście w porę tragedii zapobiegli przechodnie.
– W czwartek przed południem, dyżurny krośnieńskiej komendy otrzymał zgłoszenie, że w pozostawionym na przysklepowym parkingu samochodzie, znajduje się dwójka dzieci. Z każdą kolejną minutą pojazd coraz bardziej się nagrzewał, co stanowiło realne zagrożenie dla zamkniętych w jego wnętrzu małych pasażerów – informuje aspirant sztabowy Paweł Buczyński, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Krośnie.
Na szczęście szybko zareagowali przechodnie. Otworzyli auto i wyciągnęli z fotelików 2-latka oraz jego 10-miesięcznego braciszka. Minęło jeszcze 15 minut zanim na miejscu pojawiła się 35-letnia matka. – Kobieta po powrocie na parking wszczęła awanturę wobec osób, które trzymały na rękach uwolnione z rozgrzanego samochodu dzieci – informuje policja.
Zobacz też:
Wkrótce na miejsce dojechał patrol policji oraz załoga pogotowia. Na szczęście, badanie lekarskie nie wykazało zaburzeń zdrowotnych, które mogłyby stanowić efekt nadmiernego przegrzania organizmu chłopców.
Policjanci sprawdzą m.in. jak długo dzieci pozostawały bez opieki oraz czy zachowanie 35-latki nie naraziło chłopców na niebezpieczeństwo utraty ich życia lub zdrowia. Zapewne sprawą zajmie się sąd rodzinny.
Dzieci w rozgrzanym aucie: Śmierć z przegrzania w godzinę
Wystarczy godzina, by w upalny dzień dziecko zamknięte w samochodzie umarło. Ale już po kwadransie jego zdrowiu zagraża niebezpieczeństwo. Nawet jeśli auto stoi w cieniu.
Najszybciej nagrzewają się małe samochody miejskie. Niebezpieczne są także auta stojące w zacienionych miejscach.
Jak szybko dziecko ulegnie przegrzaniu?
W nagrzewającym się na słońcu samochodzie temperatura ciała dziecka rośnie bardzo szybko. Wystarczy 15 minut, by przekroczyła 37,5 stopnia, po pół godzinie maluch ma już gorączkę (czyli powyżej 38 stopni). Po 50 minutach jest to już więcej niż 39 stopni, zaś po godzinie prawie 40. W cieniu taka wartość pojawia się po mniej więcej dwóch godzinach.
Warto pamiętać, że dzieci są bardziej wrażliwe na ekstremalne temperatury niż dorośli. Zdrowy 35-latek zaczyna tracić przytomność z gorąca, kiedy temperatura jego ciała osiąga około 42 stopni. Natomiast dla dziecka już 40 stopni wystarczy, by doznało udaru cieplnego. I nawet jeśli maluch przeżyje, bo został szybko i fachowo schłodzony, bardzo często doznaje uszkodzenia mózgu, co może skutkować zaburzeniami uwagi, nadpobudliwością, a nawet padaczką.
Pamiętaj więc, że wystarczy 15 minut w zamkniętym samochodzie, by temperatura ciała twojego dziecka znacząco się podniosła, zaś po pół godzinie maluch będzie miał gorączkę.
Źródło: zdrowie.pap.pl