Poparzony 40-latek w krytycznym stanie trafił do szpitala. Niestety, nie udało się uratować jego życia. Mężczyzna uległ wypadkowi w hali zakładów metalurgicznych w Rzeszowie. Okoliczności tragedii bada prokuratura.
Mężczyzna zmarł w poniedziałek. Jak wynika z ustaleń prokuratury, 40-latek ogrzewał się w hali piecykiem, którego paliwem był alkohol przemysłowy.
Prawdopodobnie, kiedy dolewał paliwa do ognia – możliwe, że w wyniku oparów – płomienie przeniosły się na mężczyznę.
Zobacz też:
Ofiarę ugasili koledzy i wezwali pomoc. Poszkodowany miała poparzone 80 proc. powierzchni ciała. Zmarł w szpitalu. W sprawie wypadku prowadzone jest śledztwo.