W Kolbuszowej dużą niefrasobliwością wykazał się szofer, który przewoził furgonetką płyty chodnikowe. Ładunek był źle zabezpieczony i na zakrętach spadał na jezdnię. Zawalidrogę musieli omijać kierowcy i policjanci, którzy za dostawczakiem jechali na sygnale. Kilkaset metrów dalej dostawczak się zatrzymał i wtedy okazało się, że 30-letni mężczyzna za kierownicą jest pijany. Alkomat wykazał, że ma 2,28 promila alkoholu w organizmie. Teraz za swoje zachowanie odpowie przed sądem. Grozi mu 2 lata więzienia.