REKLAMA
Jak on jedzie?! – łapali się za głowy świadkowie. 77-letni kierowca jechał pod prąd, mimo zakazu wjazdu. Okazało się, że robił to zupełnie nieświadomie. Potrzebował pilnej pomocy.
Wszystko działo się w Sanoku, na ul. Lipińskiego. Świadkami zdarzenia byli policjanci. Zaniepokoił ich sposób jazdy nissana. Od razu zwrócili uwagę, że kierowca jedzie pod prąd i naruszył zakaz wjazdu.
Niezwłocznie zatrzymali szofera do kontroli. Podczas próby rozmowy z mężczyzną zauważyli, że kontakt z nim jest bardzo utrudniony. Po chwili 77-latek zaczął słabnąć i miał problemy z oddychaniem. Patrol natychmiast udzielili poszkodowanemu pomocy i wezwał na miejsce pogotowie ratunkowe.
Zobacz też:
Dzięki zdecydowanej reakcji policjantów, mężczyzna szybko trafił pod opiekę lekarzy. Po zbadaniu okazało się, że kierujący miał udar.