Jerzyki na dobę potrafią zmłócić nawet 20 tys. komarów. Naturalne odkurzacze na uciążliwe owady teraz intensywnie oblatują centrum Rzeszowa. Skorzystały z zaproszenia i zasiedliły budki lęgowe na budynku Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji.
– Budki jeszcze wiosną tego roku odwiedzane były przez szpaki, jerzyków nie było. Teraz są i jest nadzieja, że wybiorą budki na kolejne lęgi – mówią pracownicy MPWiK.
Budki można montować cały rok. Tymoteusz Mazurkiewicz, pracownik Politechniki Rzeszowskiej, ale także ornitolog z zamiłowania podpowiada, że najlepiej mocować je od strony wschodniej i północnej. Chodzi o jak najwięcej cienia. Muszą wisieć najlepiej na ścianie bez okien i drzwi, na wysokości co najmniej 5 metrów, bo jerzyk potrzebuje przestrzeni kiedy wyskakuje z budki i łapie poziom lotu.
Zobacz też:
– To ptaki stadne więc dobrze jest wieszać od razu co najmniej kilka, kilkanaście budek – tłumaczy Tymoteusz Mazurkiewicz.
Jerzyki przylatują do nas w kwietniu. Lęgną się co roku w tym samym miejscu czy budce. Więc jeżeli zdejmujemy budki na zimę np. by je wyczyścić, a warto to robić np. w październiku, musimy powiesić je wiosną dokładnie w tym samym miejscu. Przesunięcie wlotu nawet o 10 centymetrów spowoduje, że ptaki będą szukać innego miejsca lęgowego.
Poza walką z komarami dużą zaletą jerzyków jest to, że te ptaki nie brudzą, nie niszczą elewacji.
Młode jerzyki wracają z Afryki do miejsc gdzie przyszły na świat dopiero po dwóch latach, kiedy osiągają dojrzałość płciową.
– Te dwa lata spędzają niemal cały czas w locie. Te ptaki jedzą, piją, śpią, kopulują w locie. Są w stanie przelecieć nawet 800 kilometrów w ciągu doby – obajśnia Tymoteusz Mazurkiewicz.