Jeśli masz w domu piecyk, a nie masz jeszcze czujnika czadu, konicznie go kup. To mało urządzonko naprawdę ratuje życie. Przekonała się właśnie o tym czteroosobowa rodzina z Roźwienicy w powiecie jarosławskim.
Był wtorek, 11 stycznia. O godz. 6:30 na policję zadzwonił telefon. Alarm dotyczył domu w Roźwienicy. Pomocy wymagała rodzina, która została narażona na działanie zabójczego tlenku węgla.
Na miejscu policjanci ustalili, że 42-letni mężczyzna, po powrocie z nocnej zmiany do domu, około godz. 4 30 rozpalił w piecu centralnego ogrzewania i położył się spać. Około godz. 6.20 zadziała czujka czadu, wskazując obecność tlenku węgla. Zaalarmowany mężczyzna natychmiast pootwierał okna i zadzwonił na numer 112.
W domu przebywała dwójka dzieci w wieku 10 i 12 lat oraz kobieta. Okazało się, że 10-latka straciła przytomność, jednak po napowietrzeniu pomieszczenia odzyskała świadomość. Kobieta wraz z dziećmi została przewieziona na obserwację do szpitala. Ich życiu i zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Strażacy, którzy przyjechali na miejsce, wykryli w domu jednorodzinnym, przy pomocy urządzeń pomiarowych, podwyższone stężenie tlenku węgla, wynikające najprawdopodobniej z zatkania wentylacji pieca oraz zatkania otworu kominowego.
– Przypominamy, że w związku z trwającym sezonem grzewczym obowiązkowe są okresowe przeglądy urządzeń grzewczych, instalacji gazowej i elektrycznej oraz kontrole przewodów wentylacyjnych i czyszczenie przewodów kominowych – stwierdzają policjanci z Jarosławia.
Tlenek węgla zwany cichym zabójcą, jest niewidoczny, nie ma smaku, ani zapachu, a jest bardzo toksyczny. Dla własnego bezpieczeństwa warto w mieszkaniu zainstalować domową czujkę tlenku węgla, która ostrzeże nas głośnym sygnałem o emisji czadu. Instalacja takiego urządzenia, może uratować życie.