Szofer wracał ciężarówką z Grecji i zrobił sobie przerwę na parkingu w Humniskach koło Brzozowa. Nagle usłyszał dziwne szmery dochodzące z naczepy. Od razu zorientował się, że ma pasażerów na gapę. Na miejsce przyjechała Straż Graniczna.
Mundurowi weszli do naczepy zrobili szybkie przeszukanie. Wśród przewożonych arbuzów, znaleźli ukrytych ludzi. Okazało się, że to imigranci z Syrii i Afganistanu – 5 mężczyzn, w wieku 20-36 lat oraz 21-letnia kobieta.
Jak przyznali, do naczepy wdarli się w Grecji. Pomogli im przestępcy, trudniący się przemytem ludzi. Za przysługę każdy zapłacił im po 3 tys. euro. Kierowca o niczym nie miał pojęcia.
Zobacz też:
Imigranci byli dobrze przygotowani do wyprawy. Mieli napoje, jedzenie i pieniądze na dalszą podróż. Celem ich wędrówki była Szwecja i Niemcy, gdzie chcieli dołączyć do rodzin.
– Decyzją Sądu Rejonowego w Sanoku grupa została umieszczona na 3 miesiące w Strzeżonych Ośrodkach dla Cudzoziemców w Krośnie Odrzańskim oraz w Białej Podlaskiej. Wkrótce zapadną dalsze decyzje o ich lodzie. Wszyscy przeszli badania lekarskie. Wynika z nich, że są zdrowi – informują funkcjonariusze Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej.