Melex istnieje już blisko 50 lat i jest chyba najbardziej znaną polską firmą motoryzacyjną na świecie. Jej nazwa weszła na stałe do języka i dziś praktycznie każdy akumulatorowy wózek do przewozu osób czy towarów nazywany jest potocznie meleksem. Teraz firma z Mielca chce podbić świat samochodem dostawczym – oczywiście z napędem elektrycznym.
Dotychczas z taśmy mieleckiej fabryki zjechało ponad 200 tys. elektrycznych pojazdów. Z cichych i szybkich melexów korzystają firmy, policje, turyści zwiedzający miasta, a także gracze w golfa, którzy objeżdżają nimi rozległe pola.
Firma pochwaliła się niedawno prototypem auta dostawczego, które od początku przyszłego roku zamierza seryjnie produkować i sprzedawać. To model N.TRUCK.
Pojazd może przewozić ładunki do 2 ton, czyli aż dwa razy więcej niż dotychczasowe modele Melex.

Nowy furgon wyposażono w baterie litowe. Rozpędza się do 70 km/h i pozwala przejechać nieco ponad 150 km. W miejskich warunkach oznacza to pracę przez cały dzień bez konieczności ładowania. A koszt takiej dniówki to około 7-8 zł.
N.TRUCK ma kompaktowe rozmiary – 1,5 m szerokości. Z łatwością przemknie przez wąskie uliczki starych miast. A do tego jest bardzo cichutki i oczywiście nie zatruwa środowiska, bo nie emituje żadnych spalin.
Autko może być prawdziwym hitem. Fabryka otrzymuje już wiele zapytać od potencjalnych klientów z całej Europy.